poniedziałek, 31 października 2011

I powoli przestaje wierzyć w cokolwiek ...

Dlaczego mi to robisz? 
Dlaczego to tak boli, tak cholernie boli ?!
Proszę Cię, przestań!


Niech ona sobie pojedziesz, niech już wyjedzie. 
Nie chcę jej tu!
Nie chcę, żeby nam cokolwiek zniszczyła!
Niech już sobie pojedzie...




Mam dosyć życia, ludzi i wszystkiego co chodzi po tej jebanej planecie. 
Chcę umrzeć, pragnę umrzeć. 
Teraz, zaraz. 
Byle jak, byle gdzie. 
Przedawkować jebane tabletki, wpuścić powietrze do żył , przeciąć je whatever .    

Irma- I know

Niczego tak bardzo nie pragnę, jak tego byś był przy mnie cały ten czas.

"Pójdę gdzie chcesz, byle jaką drogą, wiesz ? (...) Zabierz mnie wszystko jedno gdzie."

-Kocham Cię. 
-Ja Ciebie też.
(spadająca gwiazda)
-Co pomyślałeś
-Nie powiem!
-No proszę. 

-Jeszcze przynajmniej rok razem  . 
-Tylko rok? Pięć lat!
-10!
-20! 
- i dłużej . :*
                                                                                                      (Rozmowa ze Skarbem) . 

PS:Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale jesteś dla mnie całym światem, wiesz ?


Nigdy nie myślałam o kimś tak poważnie.
Nigdy nikt nie znaczył dla mnie tyle..


Pezet - źrenice.

poniedziałek, 24 października 2011

Potrzebuję Ciebie, aby moje jutro było lepsze. ♥


 I

Była sama, w pustym, ciemnym pokoju cicho odbijały się tylko krople deszczu od parapetu .
Kto by pomyślał, że ostatni dzień lata będzie taki zimny . 
Usiadła na łóżku,zamknęła oczy i zobaczyła jego twarz, pośród bijących się myśli .. zobaczyła go.
Był taki piękny, nieskazitelny , jak zawsze..
I tylko modliła się o jutro, bo chciała go spotkać, zobaczyć, pocałować..


Podeszła do okna, położyła dłonie na szybie, twarz oparła delikatnie na rekach, spojrzała w dół 
'a gdyby tak skoczyć?' pomyślała. 'pozbyć się wszystkich problemów, poznać coś nowego, zostawić wszystkich ludzi..'- od myśli oderwał ją dzwoniący telefon. 
-Tak? - zapytała .
- Cześć Blanka, jedziesz jutro z nami na imprezę?- Niestety, to tylko przyjaciółka..
-Kto będzie?
- Cała paczka.
-Aa.
-No i oczywiście on też!- roześmiała się.
- Co  z tego, ze on też?- powiedziała, zdenerwowana.
-No przecież Ci się podoba.
-Nie, skąd .
- Tak, tak. Mów co chcesz, ja i tak wiem swoje. 
-Ale..
-Dobra, już skończy wymyślać! Muszę kończyć, pa
- Na razie...
Delikatny uśmiech przeszedł po jej twarzy, bo przecież nie mogła się doczekać jutra.
Znowu podeszła do okna, tym razem spojrzała w niebo.. 
-Tak Cię kocham ..- wyszeptała ..- Tak bardzo Cię kocham ..- łzy pociekły po policzkach ..- Gdybyś tylko wiedział ..


Tu i teraz, zaczynam tworzyć 'moją małą poezję', bo przecież od czegoś trzeba zacząć, prawda?

Będę pisać co kilka wpisów ( jak najdzie mnie wena) .

Zaznaczać będę cyferką Rzymską u góry wpisu, żeby się nie pogubić. 

Dziękuje. :)

niedziela, 23 października 2011

Za szczerość nie przepraszam.


i obiecaj , że każesz mi się uśmiechać , gdy tylko zaczną mi lecieć łzy..

Zawsze chciałam być szczęśliwa, szukałam szczęścia gdzie popadnie, żeby później stanąć z życiem twarzą w twarz i znów dostać po dupie, za swoją szczerość..
Czy wierzę w miłość?.. tylko jak jestem przy nim .
On pozwala mi zapomnieć o Bożym Świecie i liczy się tylko chwila. Każda chwila z nim ..
Spotykamy się, idziemy w miejsce jak najbardziej odludnione, siadamy na ławce i patrzymy sobie głęboko w oczy .. odpływamy, zatracamy się, by po chwili wrócić do rzeczywistości - szarej rzeczywistości, smutnej codzienności, monotonni .
Potem wracam do domu , siadam na łóżku i w głowie tylko on, tylko to jak było mi dobrze.. z nim.
A później zastanawiam się, jakby było gdybym go straciła ..
Przecież nie umiałabym żyć bez niego, bo jak żyć bez powietrza?! Nie da się. 
I tak bardzo go kocham , że bez żadnego zająknięcia, zastanowienia, oddałabym za niego świat.


PS. Kocham Cię. :*