I
Kto by pomyślał, że ostatni dzień lata będzie taki zimny .
Usiadła na łóżku,zamknęła oczy i zobaczyła jego twarz, pośród bijących się myśli .. zobaczyła go.
Był taki piękny, nieskazitelny , jak zawsze..
I tylko modliła się o jutro, bo chciała go spotkać, zobaczyć, pocałować..
Podeszła do okna, położyła dłonie na szybie, twarz oparła delikatnie na rekach, spojrzała w dół
'a gdyby tak skoczyć?' pomyślała. 'pozbyć się wszystkich problemów, poznać coś nowego, zostawić wszystkich ludzi..'- od myśli oderwał ją dzwoniący telefon.
-Tak? - zapytała .
- Cześć Blanka, jedziesz jutro z nami na imprezę?- Niestety, to tylko przyjaciółka..
-Kto będzie?
- Cała paczka.
-Aa.
-No i oczywiście on też!- roześmiała się.
- Co z tego, ze on też?- powiedziała, zdenerwowana.
-No przecież Ci się podoba.
-Nie, skąd .
- Tak, tak. Mów co chcesz, ja i tak wiem swoje.
-Ale..
-Dobra, już skończy wymyślać! Muszę kończyć, pa
- Na razie...
Delikatny uśmiech przeszedł po jej twarzy, bo przecież nie mogła się doczekać jutra.
Znowu podeszła do okna, tym razem spojrzała w niebo..
-Tak Cię kocham ..- wyszeptała ..- Tak bardzo Cię kocham ..- łzy pociekły po policzkach ..- Gdybyś tylko wiedział ..
Tu i teraz, zaczynam tworzyć 'moją małą poezję', bo przecież od czegoś trzeba zacząć, prawda?
Będę pisać co kilka wpisów ( jak najdzie mnie wena) .
Zaznaczać będę cyferką Rzymską u góry wpisu, żeby się nie pogubić.
Dziękuje. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz